Prawdziwa Historia Gry Monopoly

Monopoly to gra, której w zasadzie nie trzeba nikomu przedstawiać. To miniatura kapitalizmu hiperbolizująca jego najlepsze cechy. Własność prywatna zwiększa władzę, panuje wolna konkurencja, akumulacja pieniędzy stanowi cel gry, poprzez dążenie do monopolu zwiększa się nierówności społeczni oraz możesz zrujnować ludziom życie poprzez doprowadzenie ich do brutalnego bankructwa. Wszystko co misie lubią najbardziej.

Niewiele jednak osób wie, że początkowa gra będąca hołdem  składanym kapitalistycznym wartościom początkowo miała przestrzegać przed niebezpieczeństwem takich zachowań rynkowych. 

W takim razie co stało się, że gra zatraciła swoją pierwotną formę? Jaki wpływ na nią miał bezrobotny sprzedawca grzejników? Oraz co z tym wszystkim ma wspólnego słynny ekonomista oraz polityk działający na przełomie XIX oraz XX wieku? 

Progresywne początki

Cała historia zaczyna się od urodzonej w 1866 roku córki Jamesa Magie, wydawcy gazet, abolicjonisty oraz zagorzałego wyznawcy Georgizmu. Miała na imię Elizabeth ‘Lizzie’ Magie. Była progresywną osobą, feministką. W wolnym czasie pisała wiersze opowiadania, a także występowała na scenie, grając w komediach. Była również stenografką, dziennikarką oraz miałą wyraźne zdolności wynalazcze. 

Przykładowo w 1893 roku w wieku 27 lat zgłosiła patent na ulepszenie, które zaprojektowała dla maszyny pisarskiej. Jej wynalazek zmniejszył rozmiar marginesów na stornie, umożliwiając wpisanie większej liczby słów na stornie. Warto wspomnieć, że został on przyznany w czasie, gdy mniej niż 1% wszystkich patentów w USA przyznawano kobietom. Zatem bez wątpienia można stwierdzić, że była osobą wyprzedzającą swoje czasy.

Zdecydowanie na jej charakter oraz światopogląd wpłyną ojciec. Od najmłodszych lat wpajał córce idee Henry’ego George’a, amerykańskiego ekonomisty oraz polityka, który opowiadał się za prawem kobiet do głosu oraz przedstawiał swoją koncepcję systemu podatkowego, który miał zmniejszyć nierówność społeczną.

Wierzył w to, że człowiek powinien posiadać 100% owoców swojej pracy, ale wszystko co pochodzi z natury powinno być opodatkowane, ponieważ należy do wszystkich. Postulował więc wprowadzenie jednego podatku (land value tax). Zdobyte przy pomocy niego pieniądze miały być następnie redystrybuowane do reszty społeczeństwa w postaci dywidendy. Dzięki temu zapobiegano by spekulacjom, nierównościom oraz rentierstwu. Wytyczony przez niego nurt myślowy został później nazwany Georgizmem. 

Wielu wyznawców takiego podejścia do gospodarki spotykało się w stowarzyszeniach, które miały na celu krzewienie myśli H. Georga. Do takiej społeczności należała Elizabeth Magie.

Po śmierci polityka w 1897 roku Lizzie znów wcieliła się w rolę wynalazczyni. Tym razem postanowiła stworzyć coś, co w prosty i przyjemny sposób będzie tłumaczyć koncepcje H. Georga, jednocześnie chroniąc jego idee przed zapomnieniem. Stworzyła grę planszową nazwaną – The Landlord Game.

Opatentowana w 1904 roku gra miała na celu przedstawienie dwóch skrajnych sytuacji:

  1. Pierwszy scenariusz, monopolistyczny polegał na budowaniu siły na mapie i eliminowaniu innch graczy.
  2. Drugi zestaw antymonopolowy (znany jako Prosperity, w którym wszyscy gracze byli nagradzani podczas tworzenia bogactwa.)

Magie wierzyła, że takie podejście pokaże graczom, że wersja antymonopolowa jest moralnie słusznym wyborem, w przeciwieństwie do monopolowej. Mówiła o tym tak:

„Dzieci w wieku dziewięciu lub dziesięciu lat, (…) Uczą się, że najszybszym sposobem na zgromadzenie bogactwa i zdobycie władzy jest zdobycie jak największej ilości ziemi w najlepszych lokalizacjach i utrzymanie jej. Są tacy, którzy twierdzą, że nauczanie dzieci, jak mogą w ten sposób uzyskać przewagę nad rówieśnikami, może być niebezpieczne, ale powiem wam, że nie ma na świecie bardziej żądnych sprawiedliwości istot niż nasze małe amerykańskie dzieci. Obserwujcie je podczas zabawy i zobaczcie, jak szybko reagują, gdy któreś z nich próbuje oszukiwać lub wykorzystywać inne, krzycząc: „To nie fair!”. A kto nie słyszał, jak mała dziewczynka mówi: „Nie będę się bawić, jeśli nie będziesz grać fair”. Niech dzieci raz dostrzegą wyraźnie rażącą niesprawiedliwość naszego obecnego systemu gruntowego, a kiedy dorosn (…), zło wkrótce zostanie naprawione”.

Mimo tego, że gra była przeznaczona dla dzieci, onieśmieleni byli ją głównie Georgiści oraz członkowie grup akademickich. „The Landlord’s Game” zyskiwała popularność wśród studentów, którzy grali w nią na zajęciach z ekonomii. Kopie gry szybko zaczęły rozprzestrzeniać się wśród grup przyjaciół, z miejsca na miejsce, w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych. 

Niestety, żadna z tych kopii nie była wersją stworzoną przez Magie. Większość gier była wykonywania samodzielnie przez ludzi. Fakt, że gry planszowe były domowej roboty, oznaczał, że pojawiały się w nich zmiany. Czasami do zestawu dodawano nowe zasady. Innym razem lokalizacje na planszy były całkowicie zmieniane, aby odzwierciedlały lokalny obszar (co później zrobiła sama gra Monopoly)

Z biegiem czasu, gdy gra Magie stawała się coraz popularniejsza, chcąc sprostać popytowi, zgłosiła się zatem do firmy Parker Brothers pragnąc, żeby zajęli się produkcją ,,The Landlord's game". Niestety odrzucili jej propozycję. Swoją drogą, nie będzie to ostatni raz kiedy zostanie przez nich źle potraktowana. Zatem Elizabeth postanowiła wydawać gry na własną rękę. Założyła firmę Economic Game Company zajmującą się produkowaniem planszówek.

W międzyczasie gra przy pomocy poczty pantoflowej rozprzestrzeniała się po Ameryce ze zmienionymi zasadami, aż pewnego dnia dotarłą do pewnego bezrobotnego sprzedawcy grzejników.

Jak powstało Monopoly

Po utracie pracy w firmie handlowej po krachu giełdowym z 1929 roku, Charles Darrow imał się różnych dorywczych zajęć. Nie mógł jednak znaleźć stałego zatrudnienia. Pewnego dnia został zaproszony wraz z żoną do znajomych, którzy pokazali im grę, której celem było kupowanie i sprzedawanie nieruchomości. Planszówka na tyle mu się spodobała, że postanowił wykonać wersję dla siebie. Poprosił przy tym znajomego o to, żeby spisał zasady na kartce.

Charles Darrow szybko dostrzegł, że gra ma komercyjny potencjał. Wraz z rodziną przystąpili do jej produkcji. Początkowo tworzyli zestawy do gry na elastycznych, okrągławych kawałkach ceraty, a nie na sztywnym kwadratowym kartowanie. Charles rysował projekty mapy, a jego syn i żona wypełnia puste miejsca kolorami i tworzyli karty własności, szansy oraz kasy społecznej.

Gra zaczęła odnosić lokalny sukces, więc Darrow zgłosił się do firmy Parker Brothers, żeby poprosić ich o pomoc w wydaniu jej. Zgodzili się. W połowie lat 30 XX wieku Charles Darrow uzyskał patent na swoją wersję produkcji. Pojawił się jednak problem. Przecież już istniała bliźniaczo podobna planszówka, która wyszła wcześniej. Ponadto jej twórczynie również zgłosiła się do tej samej firmy.

George Parker, założyciel firmy, zauważył ten problem. Chcąc go rozwiązać udał się do 70 letniej Lizzy, z myślą wykupienia od niej patentów stworzone przez nią gry. Końcowo sprzedała prawa do swoich gier za 500$ bez możliwości ubiegania się o tantiemy. W dzisiejszych czasach byłaby to równowartość 11 700$, czyli około 44 tysięcy złotych.

Początkowo Elizabath była szczęśliwa. Jej gry w końcu zostały wyprodukowane. Nawet wysłano jej ich kopię. Jednak wszystko się zmieniło, gdy na półce sklepowej zobaczyła bliźniaczo podobną grę, która od pewnego czasu zaczęła odnosić coraz większy sukces. Na jej opakowaniu przedstawiony był autor, obcy mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie znała. Był to Charles Darrow. O Elizabeth Magie nie było ani słowa.

Lizzie poczuła się oszukana. Była wsciekła. Postanowiła walczyć o należności za stworzenie tej gry przy pomocy prasy. Udzielała wywiadów opowiadać się swoją historię. Niestety nie otrzymała za życia godnej rekompensaty. Twórczyni została zapomniana na wiele lat.

W latach 70 Ralph Anspach, nauczyciel ekonomii stworzył grę, która miała przedstawiać negatywne skutki działania monopoli. Planszówkę nazwał anti-monopoly. Okazała się być skromnym kontrkulturowym hitem. 

Jak można było przewidzieć, wkrótce potem właściciele Monopoly wysłali Anspachowi pismo z żądaniem zaprzestania działalności, ponieważ uznali, że narusza prawa do znaku towarowego. Anspach zobaczył list i go zignorował. W ten sposób rozpoczęła się trwająca niemalże 10 lat rozprawa sądowa monopoly vs anty-monopoly.

W trakcie sporu Ralph dokładnie przebadał historię gry i natrafił na wiele interesujących faktów. Zdołał udowodnić, że gra istniała długo przed opatentowanym Monopoly. Dotarł do przykładów gier planszowych domowej roboty z lat 10 oraz 20 XX wieku, które były już wówczas zatytułowane „monopoly”. Ponadto odnalazł zapomnianą historię kobiety, która stworzyła innowacyjną tę planszówkę.

Dzięki jego działalności prawda wyszła na jaw. Świat usłyszał prawdziwą historię gry monopoly.

Wnioski

Historia gry Monopoly to nie tylko opowieść o planszówce – to mikroskopijna lekcja kapitalizmu w praktyce. Nie chodzi tylko o kupowanie ulic i stawianie hoteli. Chodzi o idee, które za tą grą stały, oraz o to, jak łatwo społeczeństwo potrafi przekształcić edukacyjny manifest w rozrywkę, która gloryfikuje dokładnie to, co miała krytykować.

Elizabeth Magie stworzyła grę, by pokazać niesprawiedliwość systemu. Miała nadzieję, że gracze zrozumieją przesłanie i będą wybierać bardziej sprawiedliwą wersję rozgrywki. Tymczasem świat pokochał wersję, w której wygrywa się przez dominację, wykupywanie nieruchomości i doprowadzanie innych do bankructwa.

To gorzka ironia – ale też metafora tego, jak działają mechanizmy rynkowe. Czasem to, co powstaje z idealistycznych pobudek, zostaje przejęte przez siły, które miało piętnować.

Czy powinniśmy żałować, że to Charles Darrow zarobił miliony, a nie Lizzie Magie? A może bez niego gra przepadłaby w odmętach historii? Może to kolejny przykład na to, że sukces rzeczywiście ma wielu ojców – i jedną, zbyt długo zapomnianą matkę.

Jedno jest pewne: za każdą wielką historią kryje się ta mniej znana, często bardziej ludzka. A Monopoly, jak się okazuje, to nie tylko zabawa – to także opowieść o walce idei, sprawiedliwości i niepozornych bohaterkach, których wkład wciąż czeka na właściwe docenienie.

Więcej artykułów
Zobacz więcej

departament
finansów.

Copyright © 2025 departament finansów. Wszelkie prawa zastrzeżone.