W Sumie Skąd Bierze Się Inflacja?

Jak tam twoja inflacja, stoi, chodzi, biega? Jest twarda, miękka, al’dente. To właśnie problemem. Ludzie się pytają: „jak tam twoja inflacja”, „co tam twoja inflacja”, ale nikt nie pyta czym, skąd i jakie konsekwencje ma inflacja.

Jednakże nie musicie się lękać. Ja przyjmę na siebie te brzemię wytłumaczenia wam czym ona jest. Przeprowadzę was przez dziewięć kręgów piekła i tak! Będą was kąsać żmije, będziemy chodzić po rozgrzanym węglu leżącym na naszej intelektualnej ścieżce, ale ja was uratuje. Będę waszym przewodnikiem.

Spokojnie. Możecie mi zaufać. Przeczytałem aż jeden artykuł w Internecie i przeanalizowałem 30 stron podręcznika od makroekonomii, także technicznie rzecz biorąc, jestem już doktorem nauk ekonomicznych.

Także chodźcie, chwyćcie się spacerowego węża, a ja przeprowadzę was przez Inferno tłumacząc przy tym czym jest inflacja, jakie są jej 4 rodzaje, 3 przyczyny oraz jej  5 konsekwencji.

Co to jest inflacja

Pani Katarzyna Szarzec pisze: „Inflacja to proces wzrostu ogólnego poziomu cen, obejmujący wszystkie sektory gospodarki.” Potem dorzuca jeszcze, że „Z inflacją mamy do czynienia, gdy rosną ceny masła, pieczywa, paliw, telewizorów, usług turystycznych, a także gdy rosną płace, ceny gruntów oraz czynsze (…)”.

Niewątpliwie z panią Kasią trzeba się zgodzić. Inflacja to rzeczywiście proces podnoszenia się cen. Trwa on niemalże przez cały czas. Jednakże następuje z różnym nasileniem. Dlatego należy rozróżnić rodzaje inflacji.

4 Rodzie inflacji

Można przekornie powiedzieć, że w tym piekle, inflacja jest demonem. Jej podział na rodzaje, przypomina trochę rozdział klas przeciwników z Doom’a. Spójrzcie:

1. Inflacja pełzająca - Imp.

Niezbyt groźny samotnie, ale w grupie potrafi ciebie mocno zranić i być uciążliwym. Łatwo go zabić. Zasadniczo jest to przeciwnik zaprojektowany do szybkiego zabicie i zbierania z niego amunicji. 

Tak samo inflacja pełzająca – charakteryzuje się powolnym, stabilnym wzrostem cen, zazwyczaj poniżej 5%. Uważa się ją za normalną i nawet pożądaną w zdrowej gospodarce. Dzięki niej ludzie czują, że się bogacą. Jest więcej pieniędzy w obiegu. Przyczynia się to do większych inwestycji, co skutkuje zwiększoną produkcją.

2. Inflacja krocząca – Cacodemon

Wygląda zabawnie z daleka, wielka kula z jednym okiem. Jest jednak denerwujący, pluje kulami ognia, lepiej go szybko zabić, bo będzie irytować i może poważnie zranić, jeśli się go ignoruje.

Podobna jest inflacja krocząca (inaczej umiarkowana), która mieści się w przedziale od 5% do 10%. Wymaga już zaangażowania i zwrócenia na nią większej uwagi, bo jeśli szybko się jej nie zbije, to może przysporzyć problemów

3. Inflacja galopująca – Tyrant

Nie oszukujmy się, to już jest mini boss. Gigantyczny, opancerzony kolos z rakietnicą. Wchodzi wszystko niszczy, a ty musisz stanąć do walki na śmierć i życie, żeby z nim wygrać. Nie można go ignorować.

Jest to bez wątpienia paralela inflacji galopującej mieszącej się od 10% do 100%. Gdy taka się pojawia, to stanowi prawdzie zagrożenie dla gospodarki. Rośnie chaos, ludzie panikują, inwestorzy uciekają. Panuje pogrom.

4. Hiperinflacja – Marauder

Ogólnie, przerąbane. Gdy pierwszy raz pojawia się w grze, leci najpotężniejsza muzyka jaką kiedykolwiek słyszałeś. Działa ci na nerwy Jest szybki, mocnym, broni się przed twoimi atakami, zadaje obrażenia z zaskoczenia. Nie polecam.

Podobnie nie polecam doświadczania hiperinflacji. Oznacza ona miesięczne tempo wzrostu średniego poziomu cen w gospodarce powyżej 50%. Możecie to sobie wyobrazić w taki sposób – w marcu jajka kosztują 10 zł, a w następnym już 15 zł. Jest to moment. Gdy ludzie zaczynają tracić wiarę w pieniądz. Pokonanie tego poziomu inflacji graniczy z cudem. Hiperinflacja jest symbolem głębokiego kryzysu ekonomicznego.

Z tego względu ważne jest pozbywanie się wszystkich oznak zagrożenia z mapy. DOOM jest jak taniec – wszystkie elementy są w ciągłym ruchu, jeden przeciwnik jest powiązany z drugim. Im więcej wrogów na planszy, tym trudniej utrzymać kontrolę. Tak samo jest w gospodarce – to system naczyń połączonych, gdy jeden zawiedzie, pociąga za sobą kolejne.

Ale... skąd w ogóle biorą się ci przeciwnicy? Czy po prostu pojawiają się znikąd jak w DOOM’ie? Nie. Każdy rodzaj inflacji – od drobnych Impów aż po Marudera – ma swoje źródło.

Czas więc zejść głębiej do trzewi tej ekonomicznej pieczary i zrozumieć, skąd biorą się te demony. W ekonomii mówi się o trzech głównych przyczynach inflacji – to tak jakbyś miał trzy portale, z których wychodzą przeciwnicy. Jeśli ich nie zamkniesz, to możesz sobie strzelać ile chcesz – zaraz znowu się pojawią się nowi.

Załóżcie więc okulary przeciwsłoneczne, bo będziemy patrzeć w piekielne wrota, która was oślepić swoim blaskiem. 

3 przyczyny powstania inflacji

1. Teoria monetarystyczna – portal z piekielnymi pieniędzmi

Za otwarcie tych wrót odpowiedzialny jest Milton Friedman. Mówiąc prosto w tej teorii chodzi o to, że jest za dużo pieniędzy, a za mało produktów, więc ceny rosną.

Teoria ta spotkała się ze sporo krytyką, ponieważ zakładała, że inflacja wynika wyłącznie ze złej polityki monetarnej, czyli działań podejmowanych przez bank centralny.

Jest to oczywiście tylko jedna perspektywa tego, z czego może wynikać inflacja, a rzeczywistość, jak zawsze, jest bardziej złożona, chociaż trzeba przyznać Friedmanowi, że miał sporo racji, ponieważ następne rodzaje inflacji są mocno powiązane z tym co zostało opisane przez niego opisane.

Z tego względu otrzymuje ode mnie gwiazdkę, za dobry pomysł.

2. Teoria popytowa (Keynsowska) – portal z dużym apetytem

Tutaj istotną osobą, która wpadła na ten pomysł był John Maynard Keynes. Podszedł on kiedyś do tłumu ekonomistów i powiedział:

- Koledzy, ogólnie to jest tak, że inflacja może być też wtedy, gdy produkujemy wszystko co możemy, a ludzi tak chcą więcej.

- O czym znowu bredzisz, Keynes? – odparli skonfundowani ekonomiści

Na to Keynes popatrzył na nich z politowaniem, odwrócił się do tablicy i zaczął pisać:

- Spójrzcie na to – zwrócił się do ekonomistów rysując przy tym poniższy wzór.

- Gdy w gospodarce osiągniemy maksymalny poziom produkcji, to piekarnia będzie w stanie wykonać 100 bochenków chleba za 2 złote. Jednakże ludzie zgłaszają zapotrzebowanie na 120 bochenków chleba. W momencie, gdy kończy się chleb, a kupujący nadal go chcą, to zgłaszają się do posiadaczy produktu. Chcą kupić od nich bochenek po wyższej cenie. Jako, że właściciel piekarni to mądry gość, to szybko orientuje się co się dzieje i podnosi cenę do 2,40 zł. W ten sposób następuje inflacja.

Ogólnie całą historię zmyśliłem, jednakże nie zmienia to faktu, że dobrze ona obrazuje 2 powód powstania inflacji. Na ten rodzaj inflacji może też mieć wpływ, przykładowo obniżenie podatków przez państwo, co przyczyni się do zwiększenia ilości pieniędzy, którymi mogą posługiwać się ludzie. Również ten sam wpływ na inflacje może mieć sytuacja, w której rząd zaczyna rozdawać pieniądze.

3. Teoria kosztowa inflacji – portal z ukrytymi kosztami

Tutaj pojawia się sytuacja przeciwna do teorii popytowej. Podnoszenie cen wynika z czynników zewnętrznych. Nie jest on powiązany z kupującymi. 

Chodzi w niej o to, że nagle koszty produkcji podnoszą się i z tego powodu trzeba podnieść cenę produktów. Bardzo logiczny tok rozumowania. 

Na podwyżkę cen może wpłynąć między innymi:

To są proste teorie powstawania inflacji, które dają pewną perspektywę odnośnie tego co może wpłynąć na podniesienie cen. Daje to na pewno perspektywę, wobec tego ile niezależnych zmiennych może mieć wpływ na pojedynczy efekt jakim jest inflacja.

Muszę w tym momencie was pochwalić. Naprawdę dobrzy z was kompanii. Już przeszliśmy prawie przez całe piekło. Niektórzy z was wpadli w ogień piekielny. Już ich z nami nie ma. Jednakże, nie ma co się smucić. Zostali najsilniejsi.

Teraz będę potrzebować jednak od was chwili powagi. Będziemy przechodzić obok kanionu, na dnie którego leżą ofiary mierzące się z konsekwencjami inflacji. Musimy oddać im szacunek, więc nie gapcie się na nich, tylko obserwujcie, współczujcie i wyciągajcie wnioski. W porządku?

5 Konsekwencji inflacji

Bez wątpienia jest to najsmutniejsza część piekła inflacyjnego, bo przedstawia 5 grup ludzi, którzy zostali przez nią skrzywdzeni. Spójrzmy na każdą z nich.

1. Ludzie skrzywdzeni przez koszt zdartych zelówek.

Może wydawać się to dziwne, ale tak zwany koszt zdartych zelówek jest prawdziwym terminem ekonomicznym. Ta metafora odnosi się do sytuacji, w której w trakcie wysokiej inflacji ludzie nie chcą trzymać pieniądza w gotówce. W końcu wiąże się to z powolną utratą jego wartości. Z tego względu przechowują je na koncie bankowym albo na lokacie. Ludzie przez to muszą chodzić częściej do bankomatu, żeby wybrać fizyczną gotówkę. Skutkiem tego jest utrata czasu i ścierają dolnej części buta, czyli zelówki.

2. Ludzie skrzywdzeni przez koszty zmiany karty dań.

Jest to kolejny termin ekonomiczny, związany z przepalaniem przez pracowników czasu. Muszą oni poświęcić swojej energii, żeby dostosowywać cenniki do nowych standardów, co nie jest takie proste. Wymaga głębszej analizy oraz pozyskiwania trudno dostępnych informacji.

3. Ludzie zagubieni z powodu braku informacji.

Zaburzona zostaje podstawowa funkcja ceny, czyli przekazywanie informacji. W momencie, gdy inflacja jest wysoka, a ceny szybko się zmieniają, to ciężej porównuje się produkty. Może to spowodować, że osoba kupująca podejmie złą decyzję.

4. Ludzie niesprawiedliwie opodatkowani.

Gdy rośnie inflacja, firmy często podnoszą wynagrodzenia, aby dostosować je do wyższych cen. W efekcie ludzie otrzymują wyższe wypłaty – ale tylko nominalnie. Realnie, ich siła nabywcza nie zmienia się: za pensję mogą kupić tyle samo co wcześniej. Problem pojawia się w systemie podatkowym – progi podatkowe są zazwyczaj ustalone sztywno i nie rosną automatycznie wraz z inflacją. W efekcie ktoś, kto w rzeczywistości zarabia tyle samo co rok wcześniej (tyle że w droższych pieniądzach), może trafić do wyższego progu podatkowego i zapłacić większy podatek.

5. Ludzie, którzy są pokrzywdzonymi wierzycielami.

Inflacja to także cichy wróg dla tych, którzy pożyczyli komuś pieniądze – czyli wierzycieli. Jeśli ktoś udzielił pożyczki wcześniej, umawiając się na określoną kwotę zwrotu, to przy rosnących cenach dostaje pieniądze, które realnie są mniej warte. Przykład? Pożyczyłeś 10 000 zł na rok bez oprocentowania. Gdy inflacja wyniesie 10%, to po roku ta kwota pozwala kupić o 10% mniej. Innymi słowy – odzyskujesz swoje pieniądze, ale możesz za nie kupić mniej niż w momencie, gdy je pożyczałeś. Wierzyciel formalnie nie traci, ale realnie ponosi stratę, bo inflacja zjadła część wartości długu. I to bez żadnej rekompensaty, jeśli nie zawarto w umowie odpowiedniego zabezpieczenia, jak np. indeksacji do inflacji.

Podsumowanie

Udało się. Przeszliśmy przez całe piekło. Zwróćmy uwagę na rzeczy, które wiedzieliśmy. Były inflacyjne potwory – od tych najsłabszych, nieszkodliwych, po najsilniejsze. Zobaczyliśmy portale, z których wychodzą. Finalnie dotarliśmy do kanionu rozpaczy, w którym byli wszyscy poszkodowani ludzie.

Jaki z tego morał? Inflacja to bardzo skomplikowany temat, do którego można wracać w nieskończoność. Gospodarka to bardzo wrażliwy system, w którym każde zmiany, zarówno wewnętrzne jak i zewnętrze mogą przełożyć się na zmianę cen, zapotrzebowania, czy też produkcji.

Jednakże, zapewne to zauważyliście, wszystko kręci się wokół pieniądza. Głębokie zrozumienie tego jak on działa, pozwala nam lepiej pojąć otaczającą nas rzeczywistość. Mogę mówić za siebie. Przebadanie tego tematu, rzeczywiście pomogło mi lepiej zrozumieć przyczynę inflacji w okresie post-pandemicznym oraz jej skutki.

Jeśli tobie również zależy na głębszym zrozumieniu pieniądza zobacz koniecznie ten artykuł. Dowiedz się z niego skąd się biorą pieniądze, kto odpowiada za ich tworzenie i kto stoi na straży tego, żeby ten cały system się nie zawalił.

Więcej artykułów
Zobacz więcej

departament
finansów.

Copyright © 2025 departament finansów. Wszelkie prawa zastrzeżone.